Dzieje się: Sezon 1; Arka
Inne uwagi: Wyjątkowo krótkie i meh, ale jakoś nie byłam w stanie tego dzisiaj pisać...
Więcej o Fanfiction Challenge: [link]
Jedna zła decyzja za drugą złą decyzją; ale podejmując je, przecież nie znali wszystkich faktów, więc co innego mogli zrobić?
Posiedzenie rady
odbyło się bez jej udziału. Jakby się zastanowić, i tak miała
sporo szczęścia, że Jaha nie zarządził jej egzekucji i nie
pozwolił tego zrobić Kane'owi, po tym jak wysłała Raven na
Ziemię. Niemniej jednak przegrała, a teraz trzy setki ludzi zostaną
zamordowanych przez jej błąd. Chyba że...
***
Nie miała dużo
czasu. Miała pewność, że w momencie, w którym odpali wideo,
strażnicy ruszą, by ją zaaresztować. Mimo to wiedziała, że robi
dobrze. Żałowała tylko, że tak dużo czasu minęło, nim zdała
sobie z tego sprawę. Że Jake musiał zginąć, bo ona była ślepa.
Nie czekając dłużej, kliknęła przycisk 'play'. Co miało się
stać, to się stanie.
***
Gdy pierwsi ludzi
zjawili się, formując kolejkę, była zaskoczona. Chciała ich
ostrzec, zapobiec rzezi, a nie skłonić ludzi, by dobrowolnie wzięli
w niej udział. Jednocześnie takie poświęcenie z ich strony
zrobiło na niej wrażenie. Potwierdzało tylko, że jej mąż miał
rację. Ludzie mieli prawo wiedzieć i jak widać nie wywołało to
paniki. Wręcz przeciwnie, wyzwoliło niezwykle szlachetne
zachowania. Abby miała ochotę się rozpłakać. Zamordowała Jake'a
bez powodu.
***
Wszystko przebiegło
sprawnie i humanitarnie. Ale to oczywiście nie zmieniało faktu, że
320 ludzi właśnie straciło życie i nie dało się już nic z tym
zrobić. Abby i Jaha siedzieli w jednym z pomieszczeń, z butelką
alkoholu. Oboje wpatrywali się w okno, czując się pustymi w
środku.
Nagle za oknem
przemknęły fioletowe flary. Były piękne, ale żadne z nich nie
wiedziało, co tak naprawdę oznaczały. Ziemia była zdatna do
zamieszkania. Ludzie stracili życie na nic.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz