Image Map

25.02.2015

Jason o pocałunku Clexy i finale sezonu drugiego.

Zostały trzy tygodnie: The 100 zbliża się ku finałowi sezonu 2, a wojna wisi w powietrzu. W ostatnim epizodzie widzieliśmy jak Clarke (Eliza Taylor), Lexa (Alycia Debnam Carey)  i ich ludzie połączyli siły przeciwko Mount Weather, aby uratować pozostałą ludność uwięzioną oraz nieuniknioną konfrontację pomiędzy innymi w Mount Weather. 


Rozmawiałem z twórcą The 100, Jasonem Rothenbergiem o tym, co wydarzy się w nadchodzącym odcinku i jak będzie się miało do finału sezonu. 

W tym sezonie, The 100 stało się serialem niesamowicie skupionym i pełnym adrenaliny, ale znalazł się czas na mały romans. Więcej niż kilku fanów zwróciło uwagę na godną uwagi chemię pomiędzy Clarke a Lexą... I wtedy, nagle pojawiło się krótkie promo od CW, które faktycznie pokazało jak ta dwójka się całuje, choć scenarzyści szybko ucięli temat na Twitterze, mówiąc, że nie byli szczególnie zachwyceni ujawnieniem tego wcześniej niż w czasie odcinka.

Muszę przyznać, że to był temat, którego nie mogłam zignorować podczas rozmowy z Rothenbergiem. 


IGN: Mówiąc o odcinku, który wychodzi w tym tygodniu, Clarke i Lexa się zjednoczyły, ale wygląda na to, że mają dość duże filozoficzne nieporozumienie, włączając - bezpłatne wtyczki! - w to klip, załączony na IGN. Jak duży wpływ będą miały te nieporozumienia na efektywność ich wspólnej walki? 

Rothenberg: Ich fabuła w tym odcinku jest naprawdę świetna. Tak, mają kilka niezgodności, głównie tych filozoficznych. Clarke zda sobie sprawę, że sposób Lexy na "brak uczuć" nie jest najlepszą opcją i że nie chce żyć według takich zasad. Ale na pewno w najbliższej przyszłości są - mówiąc o najnowszym odcinku - nie-zjednoczone, jeśli istnieje takie słowo.

IGN: Zejdę z tematu i pozwól, że zapytam o pocałunek Clarke i Lexy. W tym serialu, gdzie nie ma żadnego powodu, żeby pytać o pocałunki... Co możesz powiedzieć o tej krótkiej zapowiedzi, czego może nie chcesz mówić?

Rothenberg: Cóż, w porządku, mogę o tym mówić. Ja bym nie zrobił z tej sceny pocałunku. Przeszło to przez wiele dyskusji, co może oczywiście być dobre dla serialu, mam nadzieję. Nie ma wiele do powiedzenia o tym, prócz tego, że najważniejszy jest kontekst. Tweetowałem o tym kilkakrotnie. Rzeczy, które się dzieją, które doprowadzają do takich sytuacji, i te rzeczy które dzieją się po, są tak samo ważne jak sam pocałunek w sobie. Tak więc to oczywiste, co umknęło nam w dosłownie jedenastu sekundach wyciętego z kontekstu klipu. Ale, to się stało naprawdę, mówię poważnie. Obydwie... To nie tak, że to prawdziwy pocałunek. Trudno mi o tym mówić. Niektórych to załamało, a inni są totalnie podekscytowani z tego powodu.



IGN: Ten zwiastun ukazuje, że istnieje jakaś zazdrość ze strony Lexy dotyczącej Bellamy'ego. Lexa śmiało mówi o jednej rzeczy: o wyłączeniu swoich uczuć, ale widzieliśmy pewne wskazówki - nie tylko dotyczące Clarke - potwierdzające, że to nieprawda. Zobaczymy więcej innej strony Lexy, tej która próbuje wszystko od siebie odepchnąć bo jest taka hardcore?

Rothenberg: Myślę, że Lexa naprawdę zakochała się w Clarke. Uważa, że jest silna i piękna, intrygująca i że to osoba, która też jest liderem i może na niej polegać. Prawdopodobnie stąd te wszystkie uczucia się biorą. Na pewno to uczucie jest prawdziwe dla Lexy. Wydaje mi się, że to hipokryzja w zakresie filozofii Lexy, ponieważ zapierała się, że tak naprawdę nie czuje nic, żadnych emocji. To historia królowej Elizabeth oparta na filmie Elizabeth. Przecież nie jestem uczonym Elizabethanianem! [śmiech] Ale Lexa próbowała rządzić w aseksualny sposób. Odepchnęła od siebie różne uczucia na różne sposoby. To taka jakby szkoła rządzenia Lexy, ale prawdę mówiąc jest to do końca niemożliwe. Jeśli próbujesz wyłączyć swoje serce, swoje emocje, dzieją się złe rzeczy. Jesteśmy zaprogramowani by czuć. Jesteśmy ludźmi. Myślę, że ostatecznie konflikt Lexy będzie pomiędzy jej sercem a jej głową, tym, co jest najlepsze dla jej klanu, a co najlepsze dla niej. To jest to, co czeka każdego lidera. W pewnym momencie musisz wybrać, co jest dobre dla ciebie, a co dobre dla ludzi, którymi przewodzisz.

IGN: W międzyczasie, mamy Jahę i Murphy'ego na przedziwnej wyprawie, z dala od wszystkich. Co możesz powiedzieć o przeszkodach, jakie ich czekają w tym tygodniu? 

Rothenberg: No i to jest prawdziwa historia miłosna! Ich podróż dalej trwa, czeka ich ciekawa przeprawa w tym tygodniu. Zbliżamy się ku temu, by dowiedzieć się czym naprawdę Miasto Światła jest. Jaha ma na tym punkcie obsesję. Jest bardzo przekonany, że Miasto jest odpowiedzią na wszystko, że to ziemia obiecana, a Murphy połknął wiarę Jahy na ten temat. Jaha traktuje go jak człowieka, a nie kryminalistę, szanuje go. Zobaczymy, dokąd nas to zaprowadzi. Na pewno nie tam, gdzie wszyscy myślą i wyobrażają sobie, że zaprowadzi.



IGN: Kane musi wyzdrowieć, a co możesz zdradzić o innych postaciach, które nie były podczas ataku, takie jak Raven i Abby? Jakie role ich czekają w ciągu tych trzech odcinków? 

Rothenberg: Raven jest częścią końcowej napaści na Mount Weather. Ta część historii rozwinie się dopiero w odcinku piętnastym i szesnastym. Rola Raven jest na pewno spora również w odcinku czternastym. Epizod czternasty będzie o armii, która jest już na zewnątrz w strefie mgły i czeka na Bellamy'ego, który ją wyłączy. Nie mogą podejść bliżej, dopóki nie zostanie ona wyłączona, bo przecież wszyscy nadal mogą się w niej roztopić. Więc mamy czekającą armię na zewnątrz i jeszcze więcej napięcia przy armii czekającej w środku. Czy faktycznie uda mu się to zrobić i uratować swoich przyjaciół? Teraz się ukrywają, więc zanim zostaną odkryci...

IGN: Może pojawić się jeszcze Dante?

Rothenberg: Cóż, nie słyszeliśmy nic ostatnio o Dante. Jedną z rzeczy, która jest naprawdę ważna w zeszłym odcinku, i to było coś, co wprowadzaliśmy do serialu małymi kroczkami - jest historia dobrego Niemca. W Mount Weather był opór i nie wszyscy stamtąd to czyste zło. W swojej recenzji skrytykowałeś, że mogliśmy tę historię przedstawić wcześniej. Prawda jest taka, że to było to, co Maya reprezentowała. Więc jak dla mnie, istotne było, żeby zacząć ucieleśnić ideę, że nie mamy do czynienia tylko ze złym facetem. Mamy do czynienia z ludźmi wewnątrz Mount Weather, którzy pomagają naszym dzieciakom, które są niewinne. Nie ma złoczyńców, ale nie ma prawdziwych bohaterów. Wszyscy robią to, co uważają za słuszne. Jak daleko się posuniesz, żeby przetrwać? Jak daleko posunie się Clarke ze swoimi, żeby uratować 44 przyjaciół w środku?



IGN: Jasper nieco zabłądził w poprzednim odcinku. Trochę jak Clarke. Musisz się zapytać, czy miejsce do którego poszli to miejsce z którego można wrócić? Jak bardzo zmienił się przez ten incydent z chłopaka, którego znaliśmy?

Rothenberg: Przez wszystkie sezony Jasper był... Stracił swoich dowódców - Clarke i Bellamy'ego. Wszyscy z nich dotarli do tego miejsca, a Jasper stał się wewnątrz Mount Weather osobą, która wszystkich razem trzymała. Oczywiście, z pomocą Monty'ego. To go zmieniło. Teraz jest liderem na swoim. Zasmakował mroku w ostatnim odcinku, ale robił, co musiał. Zrobi wszystko, żeby jego ludzie przeżyli ten horror. W momencie z tą siekierą w odcinku trzynastym, który tak przy okazji był świetnie wyreżyserowny przez Deana White'a - uwielbiam, kiedy wstawiamy do CW takie brutalne sceny. Tak, wydaje mi się, że Jasper przekroczył linię mroku. Będziemy widzieć przebłyski jego poczucia humoru, ale Jasper na pewnosię zmienił. Mam nadzieję, że w trzecim sezonie, jeśli przetrwa do końca, znajdzie sposób by na powrót być tą ukochaną postacią, ale wątpię, że to możliwe. To trochę jak w Władcy Pierścieni, kiedy Merry i Pip wracają z podróży i już nie są tacy sami. Tak się po prostu dzieje. Śmierć niewinności w końcu następuje, więc może znajdziemy jakieś światełko w tunelu w innych miejscach, a może nie i to jest dobre pytanie. To jest właśnie to, z czym pobrykasz się jako scenarzysta. Postać Jaspera na pewno była jakąś ulgą w pierwszym seoznie. Ale jego rola odwróciła się już w następnym. 

IGN: Cóż, teraz mamy Lincolna jako ulgę, prawda?

Rothenberg: O tak! Jest wspaniały! Śmiech, co minutę!



IGN: To jest pierwszy raz, odkąd rozmawiam z tobą od czasu wznowienia, więc gratulacje. Jak było tworząc finał sezonu ze świadomością, że to będzie prowadziło do trzeciego sezonu?

Rothenberg: Prawdę mówiąc, na początku tego sezonu wiedziałem, jak to się skończy. Z ekipą scenarzystów wymyśliliśmy koniec, jak ten świat będzie w finale wyglądał. Także, wznowienie nie miało na to żadnego wpływu. Przedłużenie serialu ułatwiło wiele rzeczy i dodało więcej zabawy do naszej codziennej pracy. Gdy jechaliśmy do Vancouver żeby nakręcić fnał, który napisałem, wiedziałem, że to nie jest prawdziwy koniec. Rok temu nikt z nas nie wiedział czy żegnać się raz na zawsze, czy mówić "Do następnego sezonu". To była ulga. Przedłużenie pozwoliło nam również zasadzić nasionka, które zaczną owocować dopiero w kolejnym sezonie. Wszyscy się zdziwią, jak gra zmieni się w trzecim sezonie, tak samo jak zmieniła się w drugim, ukazując Mount Weather. Jak dla mnie, nudne byłoby ciągnięcie jednego wątku przez każdy sezon. Lubię opowiadać historie szybko. Chcę pokazać więcej świata. Chcę opowiedzieć, jak do tego wszystkiego doszło!


źródło: uk.ign.com


7 komentarzy :

  1. A ja chcę żebyś wziął pod uwagę w tym swoim "pokazywaniu świata" fakt, że większa (tak myślę, chyba) część widzów "The 100" CHCE CHOLERNEGO BELLARKE. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby nie mam nic do Lexy, ale czytałam kilka wywiadów z twórcami The 100 i w jednym z nich było coś nadmienione o tym, że zginie oprócz Finna jescze jedna ważna postać i mam takie wrażenie, że to może być Lexa lub Maya. Nie jestem jakąś fanką Bellarke. Tyle, że wydaje mi się, że prędzej czy później Clarke też będzie musiała wybierać. Być przy Lexie czy nie być...
    Jednego mi w tym odcinku brakowało... Za mało KABBY

    OdpowiedzUsuń
  3. Clexa wymiata!

    OdpowiedzUsuń